- Ale kto to jest ?
- Czar ... czar... czarni czarodzieje ... - wyjąkała będąc blisko płaczu
- A można wyjść przez ogródek ?
- Po co ? Możemy się teleportować do ciebie do samochodu i odjechać .
- Jak ? Przecież ja się do was do pokoju teleportowałem .
- To byle gdzie się teleportujmy ! Oni zaraz tu wejdą !
- Może być do mnie i do chłopaków ?
- Byle gdzie ! Oby najdalej stąd !
Nathan szybko złapał Jess za nadgarstek i teleportowali się do pokoju hotelowego TW . O dziwo ujrzeli tam Max'a, Jay'a, Toma i Seev'a siedzących na kanapie i pijących piwo .
- Jezu ! - krzyknął Nathan - Co wy tu robicie ?!
- Pijemy piwo. Nie widać ? - odpowiedział Tom
- A wy co tu robicie ? W szczególności ty Jess . - zapytał Max
- Do domu Jess dobijali się czarni czarodzieje, więc ...
- Aha, ok. Rozumiem więc, że dziś u nas nocujesz ? - powiedział Jay
- Nie, nie chcę się wam narzucać ... - odpowiedziała trochę zawstydzona Jess
- Przecież ty się nam nie narzucasz . Wręcz przeciwnie . To chyba my się narzucamy zadając ci to pytanie ... - zaśmiał się
- Dziś nocujesz u nas i nie ma dyskusji, tylko któryś z nas musi cię przygarnąć do pokoju ... - powiedział Max
- Ja mogę ! - krzyknął Jay podnosząc rękę
- Ja też bym mógł . - dodał Tom robiąc to samo, co Jay
- Tom ! Ty się lepiej Kelsey zajmij, a nie będziesz Jess podrywał ... - zaśmiał się Nath
- I to mówi ktoś, komu właśnie o...
- Tom, daruj już sobie . - zahamował go Max
- Ja cię przygarnę do jutra . Najwyżej będę spał na podłodze . - powiedział Nathan
- Dzięki . - Jess uśmiechnęła się do niego - Będę ci wdzięczna .
------------
No i jest 4 rozdział .... ;D Nudny trochę, ale weny brak : ( W 5 przynajmniej będzie się więcej działo i to wam mogę obiecać :D:D Zachęcam do komentowania *.*
Zajebisty czekam na kolejny :**
OdpowiedzUsuń