sobota, 23 czerwca 2012

ROZDZIAŁ 5 - To niemożliwe ! Ona musi żyć !

Następnego dnia Jessica obudziła się na podłodze obok śpiącego Nath'a . Szybko zerwała się przestraszona, gdyż po głowie chodziły jej najgorsze myśli . Przez to, że Jess tak gwałtownie się zerwała obudził się Nathan .
- Matko ! Co się stało ?! - krzyknął przestraszony
- Dlaczego ja leżałam obok ciebie ? - zapytała zaniepokojona Jess - Czy my ... ?
- Nie, nie, nie ! Nic nie było ! Po prostu w nocy spadłaś z łóżka, a ja nie chciałem cię budzić ...
- Ufff ... Już miałam najgorsze przeczucia ...
- Nie, no co ty ! - zaśmiał się - Głodna ?
- I to jak ! Po prostu umieram !
- Idź do kuchni, do chłopaków . Oni chyba coś przygotowują, a ja zaraz przyjdę .
- Ok . - Jessica wyszła z pokoju i poszła do kuchni, gdzie Tom smażył jajecznicę
- O ! Witamy Śpiąca Królewno ! - Jay ukłonił się przed nią - Jak się spało ?
- Dobrze ... A która jest godzina ?
- 13 dochodzi .
Akurat w tym momencie z pokoju wyszedł Nathan w samych bokserkach .
- Śpiącego Królewicza też witamy ! - powiedział Tom - I co młody ? Nie chciałby panicz zjeść jajecznicy ?
- A chciałbym . Dziękuję wierny sługo . - odpowiedział śmiejąc się
Jessica usiadła przy stole obok Sivy i zaczęli rozmawiać . Jednak pogawędkę przerwał im dzwoniący telefon Jess .
- Halo ? - odebrała - ... Przy telefonie, a coś się stało ? ... Jak to walczy o ... ? Jak to możliwe ? - do oczu dziewczyny zaczęły napływać łzy - Mogę do niej pojechać ? ... Dobrze, więc czekam na telefon ... Do widzenia.
Po zakończeniu rozmowy Jessica wstała, podeszła do blatu, lekko się po nim zsunęła i zaczęła płakać .
- Co się stało ? - Nathan kucnął obok niej razem z Sivą
- Selena ... szpital ... walczy ... - Jess zaczęła szlochać
- Co Selena ? Co szpital ? - zaczął wypytywać zdenerwowany Siva
- Miała wypadek, walczy o życie w szpitalu ... Przechodzi teraz operację, od której zależy czy przeżyje ! - zaczęła jeszcze bardziej płakać
- Już spokojnie . Selena na pewno przeżyje . Nie ma opcji żeby umarła ! - Nath przytulił ją na pocieszenie
- Musisz w to mocno wierzyć . - dodał Siva
- Muszę ... zadzwonić ... do ... Sophie ... - wyjąkała Jess, wyjęła telefon i zadzwoniła do kuzynki - Sophie zaraz tu będzie, jeśli nie macie nic przeciwko . - powiedziała po skończeniu rozmowy 
- Nie, oczywiście, że nie  . - odpowiedział Max
Kilka minut później w apartamencie chłopaków zjawiła się Sophie i przytuliła Jessicę najmocniej jak potrafi .
- Słońce ! Zobaczysz, że jeszcze wrócimy z nią do domu . Teraz lekarz kazał czekać na telefon, ale zobaczysz, że wszystko się uda ! - powiedziała mając nadzieję, że podniesie ją na duchu
- Nie ! Ja tam muszę jechać ! Nie wytrzymam ! Nie wiem jak ty !
- Oczywiście, że jadę z tobą ! Nie zostawię cie !
- To ja was zawiozę . - zaproponował Nathan - Tylko pójdę się ubrać . - Nath zamknął drzwi do pokoju, a po 5 minutach wyszedł z kluczykami w ręku ubrany w białą bluzkę na długi rękaw ( podciągnięte rękawy ), jeansy, adidasy Nike i czapkę z napisem LA . Jessica, Sophie i Nathan wyszli z hotelu i skierowali się do samochodu . Na miejsce dojechali po 10 minutach . Na korytarzu szpitalnym czekali 2 godziny, aż w końcu z sali operacyjnej wyszedł lekarz .
- Pani Jessica Gomez ? - zwrócił się do Jess
- Tak . - stałą i podała lekarzowi rękę - I co z nią ?
- Niestety ... Nie udało nam się uratować pani siostry, ale jej chłopak żyje .
Jess wybuchnęła płaczem i rzuciła się na szyję Sophie krzycząc " To niemożliwe ! Ona musi żyć ! " Sophie także zaczęła płakać . Nathan widząc przygnębienie dziewczyn podszedł do nich, przytulił je i powiedział :
- Naprawdę wam współczuję . Wiem jak to jest stracić bliską ci osobę w wypadku ...
- Czy mógłby pan zabrać swoją dziewczynę i koleżankę ? To nie jest najlepszy moment na bycie w szpitalu .
- To nie jest moja dziewczyna, ale dobrze .
Nathan zabrał dziewczyny do domu Jessici . Posadził je w salonie,a sam poszedł do kuchni i nalał im picia . Sophie wypiła sok, uspokoiła się trochę i oznajmiła, że musi już iść . Pocałowała Jess w policzek, wzięłą torbę i wyszła .
- Ja też już powinienem pójść . - Nathan wstał i chciał iść w stronę drzwi
- Poczekaj ... - Jess złapała go za rękę i otarła łzy - Nie zostawiaj mnie samej w tym domu . Posiedź jeszcze trochę, proszę .
- Jesteś pewna ?
- Tak, jestem . Nie dam rady sama tu siedzieć ... Może pójdziemy do pokoju i obejrzymy film, który wczoraj zaczęliśmy ?
- Jeśli chcesz, możemy pójść . - Nathan pomógł wstać Jess z kanapy i poszli w stronę jej pokoju
Jessica idąc z Nathanem do pokoju przeszła obok otwartych drzwi do pokoju Sel . Weszła do jej pokoju, a Nath za nią . Podeszłą do szafki, gdzie stało zdjęcie, na którym były razem . Podeszłą do jej szafy z ubraniami . Wzięła jej sweter i przyłożyła go do twarzy . Po chwili odłożyła go na miejsce i zaczęła płakać . Nathan szybko ją przytulił mówiąc " Jess, spokojnie . Wszystko się ułoży . Już nie płacz . Jestem tu z tobą . "  . Jessica na chwilę oderwała się od jego ramienia, pocałowała go w policzek i wyszeptała mu do ucha " I właśnie za to ci dziękuję . Za to, że mnie nie zostawiłeś . " .

----------
Mam nadzieję, że rozdział nie jest nudny i da się go przeczytać ... ( Jeśli ktoś nie ogarnął to kropki w rozmowie Jess to momenty, w których mówi lekarz, ale wydaje mi się, że każdy się domyślił xD ) Zachęcam do komentowania. :D + Dedykacja do Klaudii, za to, że to z jej powodu dziś dodałam ten rozdział : *

3 komentarze:

  1. Przykra strata!
    Zaczęła się ta Akcja.
    Ale rozdział wyszedł ci zajebiś*cie.
    Jak zawsze pierdolisz głupoty kochana !
    On nie jest nudny! Jest wspaniały!

    OdpowiedzUsuń
  2. że niby w którym momencie jest nudny ?
    przeczytałam "czy mógłby pan wsiąść swoją dziewczynę i kochankę" xd
    smutny :(
    mógł Justin umrzeć xd
    choć wtedy nie byłoby tej rozpaczy Jess
    Cudny , czekam na kolejny <3
    a i dzięki za dedykacje kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny. ♥
    smutny trochę, ale ważne, ze akcja się zaczęła rozwijać. ♥
    czekam na next. :)

    OdpowiedzUsuń